Od jakiegoś czasu w Polsce funkcjonują niedziele bez handlu. W Niemczech funkcjonuje od dawna. Projekt ustawy budził kontrowersje, ale finalnie została ona podpisana i weszła w życie. By przyzwyczaić społeczeństwo najpierw „niehandlowe” były tylko dwie – druga i trzecia. Teraz tylko w ostatni weekend miesiąca zrobimy zakupy w sklepach spożywczych, odzieżowych czy galeriach handlowych. Docelowo, od stycznia przyszłego roku, tylko w niektóre niedziele sklepy staną przed nami otworem. Będzie to na przykład niedziela przed Wielkanocą czy Bożym Narodzeniem. Jakie niesie to za sobą konsekwencje?
Kodeks pracy
Według Kodeksu pracy w święta i niedziele występuje zakaz wykonywania obowiązków służbowych. Istnieje jednak kilka wyjątków. W placówkach handlowych, ze względu na ich wymiar społeczny i codzienne potrzeby ludzi następuje zwolnienie pracowników z tego zakazu. Zwaleniom ulegają również konkretne branże, takie jak transport i komunikacja, gastronomia czy hotelarstwo, właśnie ze względu na użyteczność społeczną.
Pomysł na wprowadzenie wolnych niedziel wdrożyli u siebie nasi zachodni sąsiedzi. Ludzie potrafią przeżyć bez zakupów w ten jeden dzień. W Polsce ustawę próbowano wdrożyć już w 2014 roku, wtedy jednak nie spotkała się z entuzjazmem. Argumenty przeciwko pracy w niedzielę wynikały głównie z polityki prorodzinnej i aspektów chrześcijańskich. Otwarte mają być miejsca, w których może spotkać się cała rodzina. Ponadto pracownicy domagali się dnia wolnego, by również mogli odpocząć i spędzić ten czas z rodziną.
Niemniej ustawa przewiduje jednak ponad 30 ustępstw i zezwoleń na prowadzenie handlu w niedziele.
Rzeczywistość
W placówkach handlowych w święta pracować mogą ich właściciele lub osoby, które są zatrudnione na mocy umów cywilnych. Ze względu na użyteczność społeczną lub codzienne potrzeby ludności jest odpuszczalna możliwość prac koniecznych. Teoria teorią, pracownicy co jakiś czas ujawniają, że wcale właściciel na kasie nie stanie. Fakt, ludzie mniej przesiadują w galeriach handlowych, ale za to w sobotnie popołudnia sklepy, zwłaszcza spożywcze przeżywają prawdziwe oblężenie. Kosze zapakowane po brzegi jedzeniem wcale nie są mitem. To się dzieje naprawdę. Poniedziałkowe popołudnia wyglądają podobnie (co ludzie z tym jedzeniem robią?). Kiedy galerie handlowe i hipermarkety dopiero raczkowały, handlu w niedzielę nie było i nikt nie skarżył się na pozamykane sklepy. Teraz kiedy już przywykliśmy do sąsiedztwa tych instytucji, ciężej jest się przestawić, że ten jeden dzień jest nieczynna.
Plusy i minusy
Dzień wolny dla pracowników, zwłaszcza w trakcie weekendu to szansa na odpoczynek i spotkanie z rodziną. Ludzie zaczną spędzać ten czas bardziej aktywnie, na wspólnych spacerach czy wieczkach, a nie okupując sklepy w pobliskiej galerii. Zanim kompleksy powstały jakoś ludzie sobie radzili bez jednego dnia z dostępem do sklepu i innych dóbr. Na wsiach często już od sobotniego popołudnia sklepy kończą działalność by otworzyć się dopiero w poniedziałek.
Minusów można dopatrzyć się trosze więcej. Z pewnością zmniejszy się liczba etatów w marketach. W miejscowościach przygranicznych wiąże się to ze spadkiem zysków, które dana firma ma od populacji przyjeżdżające zza granicy do nas na zakupy. Spadnie także liczba ofert pracy weekendowej dla studentów. Problem będą mieć ci, którzy pracują od poniedziałku do piątku, no zakupów nie zrobią wcale, chyba że w mały osiedlowych sklepach. Jako minus podaje się też fakt, iż to tylko jedna grupa zawodowa. Inne wciąż muszą pracować.
Gdzie by tu pójść?
Jeżeli mamy ochotę wyjść na miasto i zrobić obchód po sklepach to najczęściej otwarte będą kina i punkty gastronomiczne. Normalnie pracują hotele i niektóre poczty. Małe sklepy spożywcze takie jak Żabka czy Lewiatan również będą czynne przez cały weekend. Działają także sklepy z pamiątkami, piekarnie, cukiernie, kawiarnie, lodziarnie i kwiaciarnie.
Jak to mówią starsi ludzie: kiedyś to było. W zasadzie nie było ani centrów handlowych, ani galerii i wszyscy jakoś sobie radzili. Czas dokładnie pokazał, jak bardzo (nie)potrzebujemy dnia wolnego. Chodzenie po galerii to dla niektórych tylko hobby, ale dla ludzi w potrzebie ten jeden dzień czasami robi dużą różnicę. Niestety w tej kwestii nie da się pójść na kompromis. A kiedy od stycznia 2020 roku prawie wszystkie niedziele będą niehandlowe, społeczeństwo może się lekko zdziwić, ile pięknych miejsc jest wokoło, kiedy wyjdzie się poza betonowe mury galerii handlowych.